Summer Au Pair
Witajcie moi
drodzy! Tak jak zapowiadałam dzisiejszy post dotyczył będzie mojej przygody
jako Summer Au Pair, zapraszam do lektury.
Z racji tego, że
wyjeżdzałam po raz pierwszy postanowiłam skorzystać z pomocy agencji – wybrałam
Prowork. Biuro oraz konsultantki służyły mi pomocą na każdym etapie mojej
aplikacji jednak wymagałabym trochę więcej jeśli chodzi o kontakt w trakcie i
po wyjeździe którego właściwie nie było. Gdybym teraz miała komuś radzić to
lepiej wyjechać na własną rękę, mam tu na myśli szukanie rodzinek na stronach
internetowych – może nie tyle bezpieczne ale ZNACZNIE tańsze (a należy wziąć
pod uwagę fakt, iż podróż w większości opłacamy sami).
Po rozmowach z
kilkoma rodzinami mój wybór padł na mieszkającą w Galicji a dokładniej w Vigo.
Miałam zajmować się trójką chłopców – Alexem (4), Xose (8) i Xavim (12).
Dodatkowo miałam kontakt z ich byłą au pair, którą podczas pobytu poznałam więc
właściwie długo się nie zastanawiałam i
w głowie już planowałam co spakuję.
Wylatywałam 30
czerwca – samolot do Madrytu a stamtąd sześć godzin bezpośrednim pociągiem do
Vigo, mimo tego ile trwała podróż była bardzo przyjemna. Na stacji końcowej
przywitała mnie Bea z chłopcami i pojechaliśmy do mojego nowego domu. Miałam
piękny widok z okna w pokoju ( i własną łazienkę!!! ). Prawie każdy dzień
spędzałam na plaży, wydawałoby się to rajem – otóż, dzieci w Hiszpanii są
wychowywane w zupełnie inny sposób. Było wiele momentów w których chciałam
rzucić to wszystko i kupić bilet do domu ale wiedziałam, że nie warto się
poddawać. Ten upór wynagrodzono mi w poznanej tam przyjaciółce – Milenie oraz
miejscach, które odwiedziłam, ponieważ byłam w Porto a także na Islas Cies.
Jak wiadomo taki
wyjazd niesie za sobą zarówno zalety jak i wady jednak gdyby ktoś zapytał czy
pojechałabym tam raz jeszcze? Odpowiadam TAK. Niezapomniana przygoda warta
wszystkiego. A chłopcy ostatecznie okazali się cudownymi dziećmi do których
trzeba było odpowiednio podejść.
Wszystkim, którzy się wahają – nie zastanawiajcie
się! Jeśli tylko macie szansę to korzystajcie z niej bo jutro może być już za
późno.
Widok
z okna, który towarzyszył mi przez dwa miesiące
Islas
Cies
Porto
Z
Mileną
O.